Prawdziwa Lady
Aung San Suu Kyi przemawia z mocą. Promieniuje od Jej osoby wiara w każde wypowiedziane słowo. Choć jej głos jest spokojny i opanowany potrafi poruszać i porywać. Jej imię w języku birmańskim oznacza „świetlisty szlak osobliwych zwycięstw” i tak też wygląda na mównicy. Podczas wykładu w Kapuscinski Development Lecture mówiła o szczególnej roli polityki i edukacji. Jej wizja mocno jest naznaczona filozofią, którą studiowała na Oksfordzie. Wiele razy powtarzała o przywileju dokonywania wyborów. Zaś rolą edukacji jest zdobywanie wiedzy jak najlepiej i mądrze ich dokonywać. Dzięki niej możemy mieć otwarte umysły, aby mądrze przeżywać wolność. Mówiła, aby uczyć się od przeszłości i traktować historię jako inspirację do zmian na lepsze.
Szczególnie poruszające było Jej wyznanie o swoim „poświęceniu” dla Birmy1. Odpowiedziała z promiennym uśmiechem, że nie ma poczucia poświęcenia. Ona dokonała wyboru i przyjęła wszelkie konsekwencje, które ten wybór za sobą poniósł. Gdy ktoś jednak określa jej czyn poświęceniem, wówczas nie do końca zrozumiał ideę wyboru, gdyż spodziewa się za swój uczynek zapłaty, rodzaju rekompensaty, że wybrał właściwą drogę, której pozostał wierny do końca. Czyż podążając własną drogą oczekuje się czegoś w zamian? Pani Aung potraktowała konsekwencje swojego wyboru jako transakcję biznesową, a nie męczeństwo.
Dlatego tak mocno podkreślała, że edukacja ma zapewnić młodym ludziom więcej możliwość wyborów. Doskonale wie z własnego doświadczenia jaka siła tkwi w młodych ludziach, dając przykład ruchu studentów z 1988 roku w Rangunie, którzy zaczęli walkę z reżimem na rzecz niepodległości Birmy. Przez dekady jej pobratymcy byli pozbawieni odwagi w przeżywaniu wolności, dlatego mądra edukacja ma tą odwagę wydobywać.
Dzięki Jej doświadczeniom pokazała jakie to szczęście mądrze przeżywać demokrację. Pani Aung ma w pamięci czasy zniewolenia, może dlatego tak wyraźnie pokazuje, że mamy szczęście mogąc dokonywać wyborów. To my decydujemy o tym jaka ma być rzeczywistość, w której żyjemy. Mamy na nią realny wpływ. Najgorsze to pozostać obojętnym.
Uniwersytet Oksfordzki, na którym studiowała nauczył Ją jak wychodzić poza swoje potrzeby, nawet poza dobro kraju, jak myśleć o globalnym i uniwersalnym dobru wspólnym. Wziąć odpowiedzialność za losy świata przez podążanie własną drogą. Demokracja to nie tylko prawa, które obecnie są nadużywanie, ale też obowiązki.
Edukacja ma za zadanie nauczenie nas myśleć i przyjmować konsekwencje naszych czynów.
Mówiła o ogromnej wartości transparentności w demokracji, o której powinna uczyć edukacja. Kiedy mówiła o Birmie wspominała, że jeszcze wiele jest do zrobienia. Kiedy Pani Aung podróżuje po wioskach i niewielkich miastach ludzie mówią jej, że ich najważniejsze potrzeby to: praca, woda, drogi, elektryczność, edukacja i opieka zdrowotna, w takiej oto kolejności. Zaznaczyła, że my Polacy jesteśmy szczęściarzami, mogąc cieszyć się demokracją, że mamy wolny wybór i możliwość kształtowania jej według naszych decyzji. Zakończyła wykład zdaniem wypowiedzianym pełnym wiary, że naszym obowiązkiem jest pracować po to, aby świat był lepszy. Taka jest nasza spuścizna.
Wystąpienie Pani Aung było dla mnie bardzo poruszające. Przykład jej życia daje nadzieję, że można się angażować na rzecz dobra wspólnego. Mieć realny wpływ na losy świata biorąc odpowiedzialności za swoje wybory. Uczy jak być odważnym i wyjść ze strefy komfortu i jak pozostać wiernym swoim przekonaniom. Nasza walka nie koniecznie musi być tak spektakularna, jednak każde nasze osobiste zwycięstwo nad obojętnością i bylejakością jest bezcenne i jest realnym wkładem w budowanie lepszego świata.
1 W latach 1989–1995 przebywała w areszcie domowym, w swym domu rodzinnym przy University Road 52 w Rangunie. Była rozdzielona z mężem i dziećmi, którzy pozostali w Wielkiej Brytanii. Nie mogła też być przy mężu podczas jego choroby i na pogrzebie.