„Black Mirror” – serial dla przedsiębiorczej kobiety
Choć serial „Black Mirror“ ma już swoją czwartą odsłonę na kanale Netflix, ten sezon obfituje w silne kobiece charaktery. Są one na tyle charakterystyczne, że warto zainspirować się ich losami. Łącznikiem każdego odcinak jest zderzenie człowieka z postępem technologicznym. Sześć wciągających historii ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Każda przedsiębiorcza kobieta znajdzie tu coś dla siebie.
USS Callister to historia zakompleksionego i niedocenianego geniusza twórcy gier, który tworzy w zaciszu swojego zimnego mieszkania swoje własne uniwersum. Jest tam super bohaterem na wzór liderów Star Treka. Współgraczami są cyfrowe kopie jego współpracowników, którzy na co dzień go lekceważą. W świecie gry może wreszcie być demiurgiem i do cna odreagować na samoświadomych kopiach swoje bóle. Wszystko się zmienia, gdy do świata gry trafia nowa pracownica. Na początku zapatrzona w geniusz twórcy, nieświadomie rani ego geniusza. To brutalne przeniesienie do świata gry wyzwala w kobiecie potencjał lidera. Nie licząc się z ryzykiem dzięki niepopularnym decyzjom, sprytnemu planowi, genialnym umiejętnościom próbuje wyrwać się z rąk szaleńca, jakim staje się wcześniej podziwiany bohater.
Puenta historii pokazuje, że nikomu nie znana kobieta, może dorównać każdemu, nawet genialnemu wizjonerowi. W momencie, gdy zostaje sprowadzona do smutnej atrapy-maskotki mężczyzny, budzi się w niej energia do przekroczenia ograniczeń jakie stawia jej otoczenie i wygrania prawie niemożliwej do wygrania walki z męskim tytanem.
Arkangel to przypowiastka o późnym macierzyństwie i tym, jak zdobycze nowych technologii mogą zamienić relację matka-córka w toksyczne uzależnienie. Matka na początku kierowana troską o dziecko, wszczepia mu implant za pomocą którego może śledzić każdy jego ruch. Z czasem dorosła córka musi zbuntować się toksycznej matce, która jak samozwańczy bóg decyduje o życiu dziewczyny i ją pokonać, rozbijając dosłownie i w przenośni urządzenie śledzące. Rodząca się kobieca niezależność rodzi się czasem w krwawym starciu ze stereotypami naszych matek i babć.
Krokodyl to starcie dwóch kobiecych energii jak w starym, klimatycznym filmie noir. Kobieta sukcesu Mia, która chcąc uratować swój wizerunek dramatycznie i zimną konsekwencją zabija, by tajemnica sprzed lat nie wyszła na jaw. Walka o utrzymanie wizerunku kobiety sukcesu jest tak silne, że nie waha się nawet do zabicia dziecka. Na ołtarzu swojej kariery składa niewinne istnienia w tym swoją zdolność do dawania życia, jedną z fundamentalnych cech swojej kobiecości.
Jej antagonistką jest Shazia, pracownica firmy ubezpieczeniowej, która podczas kolejnego zlecenia, tropi zły charakter nie wiedząc o tym. Jak prawdziwy detektyw zbiera ślady i tropy, by rozwiązać obecne zlecenie, a w przerażającym finale odkryć zbrodnicze oblicze Mii. Krwawe rozwiązanie trochę pokazuje, że zimna, kobieta sukcesu nie ma żadnych skrupułów by zniszczyć i wyprzeć stereotypową kobietę tradycji. Zakończenie jest prztyczkiem w nos, ponieważ owszem bezwzględna kobieta wygrywa, nie cofa się w końcu przed niczym, a jednak pokonuje ją zwierzę, symbol tego co w nas pierwotne i instynktowne.
Dwie ostatnie nowele to opowieść o dwóch wojowniczkach. Pierwsza na czarno-białej kliszy walczy w postapokaliptycznym świecie z bezduszną maszyną. W ostatecznym rozrachunku stawia na szali to co ma najcenniejsze – swoje życie, aby zachować swoje człowieczeństwo. Druga wojowniczka walczy z przebiegłym i wyrachowanym mężczyzną ni to kuglarzem ni diabłem. Niepozorna, beztroska przejezdna dziewczyna wydaje się być idealną ofiarą. Pozwala się wodzić za nos, coraz bardziej pewnemu siebie mężczyźnie, który cały czas czuje się panem świata. Role odwracają się się nagle i niespodziewanie. Misternie budowany na cudzej krzywdzie świat mężczyzny obraca się w zgliszcza po pożarze, a sam demoniczny biznesmen otrzymuje zasłużoną karę.
Każda z bohaterek walczy o to co jest dla niej ważne, chwyta szansę, buntuje się, jest odważna, zmienia status quo. Na pewno warto obejrzeć i odczytać te historie w kluczu kobiecym bądź uniwersalnym. To zależy na jakiej wartości skupimy uwagę. Niewątpliwą wartością jest sam zamysł umieszczenia kobiety w centrum historii. Jej historii.