Dużo mówić nie będę. Sprawa jest jasna. Oto moje inspiracje filmowe dla Was. Można powiedzieć, że o miłości, jednak zawsze kluczową postacią jest Ona. Kobieta. Zwykle uparta, niezależna, mająca swoje zdanie, zawsze kobieca, realizująca swoje marzenia i podczas tej wędrówki do osobistego spełnienia spotyka miłość. Różnie z tą miłością bywa, jednak jedno pozostaje pewne, że prawdziwe szczęście przychodzi wówczas, kiedy jest się w pełni sobą i realizuje się coś więcej, niż tylko bycie w związku.
1. Pożegnanie z Afryką
I kto mógłby przypuszczać, że rozpieszczona baronowa, przyzwyczajona do luksusów, mówiąca „sio” do lwów i tubylców, mająca obsesję na punkcie posiadania, przeżyje wielką miłość w Afryce. I że właśnie ta, oto kobieta wbrew niedowiarstwu poprowadzi własną plantację kawy. Jej przemiana zostanie wynagrodzona, zmysłową sceną mycia włosów przez Roberta Redford’a. W żadnym filmie nie spotkałam, tak silnych i magnetycznych kochanków, a ich kłótnie dotyczące zachowania ich niezależności, tak płomienne.
2. Czekolada
Jest niespokojna, niezależna i brawurowo kobieca. W czerwonych szpilkach i zarumienionych od gorącej czekolady policzkach. Zawsze pewna siebie, doskonale odgadująca gust innych ludzi. W małym miasteczku rozkręca biznes, który innych gorszy, tak samo jak jej grzeszne wyroby z czekolady i niepokorny charakter. Kiedy przychodzi czas zaprzestaje ucieczki i znajduje miłość. Trochę przez zaskoczenie, bo nie jest przyzwyczajona, aby ktoś ją peszył. Temu jednemu mężczyźnie udało to się, bo stawił jej wyzwanie i zaskoczył ją tym. A ona bardzo kobieco, nic nie tracąc na swojej niezależności poddała się.
3. Ostatnia miłości na ziemi
Jest o pani epidemiolog, która zaprzecza wszelkim nudnym stereotypom naukowców, jakże mogło być inaczej, skoro jest nią Vesper Bonda. Jest zdystansowana do uczuć, za wiele razy się pomyliła i -jak sama mówi – ma słabość do dupków. Czy łajdacko chłopięcy kucharz o boskim uśmiechu Ewana McGregora, okaże się kolejną porażką? Mimo smutnego wątku historia mówi o cieszeniu się z chwili obecnej. Scena w wannie rozgrzeje każdą królową zimy, a ostatni scena poruszy nawet najzimniejsze serce karierowiczki.
4. Nazywał się Bagger Vance
Czy rozgrywki golfowe mogą być nudne? Oczywiście, że nie jeżeli ich organizatorem jest Adele – prawdziwa kobieta czynu. Choć utraciła wszystko co posiadała, dokonała czegoś niemożliwego, a to wszystko dzięki swojemu urokowi osobistemu, uporowi i sprytowi. Jeżeli chcecie nauczyć się przepraszać swojego mężczyznę, tak żeby …. oniemiał i dosłownie nie wiedział co ma powiedzieć uczcie się od najlepszej. Tak właśnie prowadzi się biznes w czasach wielkiego kryzysu i osiąga sukces. I tak zdobywa miłość swojego życia. Muzykę napisała Rachel Portman, jedyna tak znana kompozytorka muzyki filmowej.
5. Piąty element
Czyli kobieta doskonała. Pomarańczowowłosa Leeloo, zarówno silna, jak i krucha wyrusza z misją ratowania świata. Nie w głowie jej tam jakieś amory. Trzeba walczyć ze złem, a nie malować rzęsy, czy dbać o linię. A kiedy zabójczy Bruce Willis całuje ją bez pozwolenia … no cóż powala go siłą argumentu. „Idź spać, obronię cię, jestem piątym elementem – istotą doskonałą” – mówi do zabójczego Willisa, który jest hiper, super we wszystkim. Lepszej pary do ratowania świata nie ma nigdzie. Oj, mogłabym być taką Leeloo.
6. Ostatni Mohikanin
To moja mała słabość i nie zamierzam się jej wstydzić. XVIII wiek, dzika Ameryka i Angielka w gorsecie ciasnym, jak konwenanse, których musiała przestrzegać. Niby nuda, jednak będziecie zaskoczone. Jak grzeczna dama w obliczu niebezpieczeństwa, dzielnie stawia czoło wszelkim trudom, odmawia świetnej partii, gdy ten prosi ją o rękę, sprzeciwia się ojcu buntując się przeciwko polityce, przedziera się przez dzikie odmęty lasów. Tylko taka kobieta mogła wzbudzić ten szalony bieg Sokolego Oka, aby ją odnaleźć i jego wiarę w to, że jest na tyle silna, aby przetrwać w każdych warunkach. Damy w gorsetach, jednak nie są nudne.
7. Zaplątani
A co?! Kto mi zabroni? To film dla każdej kobiety, dziewczyny, dziewczynki, nawet tej która chce biznesy tworzyć. Bo każda z nas czasem zamyka się sama w sobie w wielkiej wieży. I może z niej wyjść, nie dlatego, że jakiś tam wypacykowany książę czeka na rumaku, ale dlatego, że chce spełniać swoje marzenia, dla siebie samej. I przy okazji okazuje się że ten nicpoń, czaruś, który ciągle ma was dosyć i narzeka jakim jesteście dla niego utrapieniem może okazać się całkiem fajnym facetem. Nigdy też nie widziałyście jak za pomocą patelni i wrednego kameleona, można oprzeć się nawet najbardziej przystojnemu utracjuszowi.
zaplątanych ostatnio z dziećmi oglądałem, bardzo fajna bajka 🙂 i w sam raz się nadaje na dzisiejszy dzień
Hmmm… Zestaw „dorosłych” filmów, z których widziałam tylko jeden. O dziwo „Czekoladę”, a bajkę, która pasowałaby do mojego wewnętrznego i publicznie skrywanego infantylizmu i marzeniu o księciu z bajki.
Tę listę uzupełnię 10-cioma filmami, które również mówią o miłości i wzniecają na nowo nadzieję na to, że może gdzieś tam, kiedyś jednak pojawi się jakiś szczerze zakochany facet: http://gingersmagazine.pl/filmy-na-wieczor-babski-i-samotny/
Dzięki, za inspiracje 🙂 przeczytałam Twoje propozycje, fajne uzupełnienie
Mój ulubiony film to „Pożegnanie z Afryką” oglądałam go już kilkakrotnie i nadal mi się nie znudził i nie zanosi się na to by tak się stało 🙂 fajnie że go umieściłaś w tym zestawieniu polecam każdemu kto jeszcze nie oglądał chodź wątpię że są takie osoby heh
Och, masz rację 🙂 Dziś trudno o taką niezwykłą i magnetyczną miłość. To film dla prawdziwych koneserów 🙂
muszę je obejrzeć jeszcze raz
czasem juz po prostu nie wierzę w te scenariusze filmowe