kreatywny
Inspiracje

Kreatywność jest prosta

Jak myślisz, co mają ze sobą wspólnego soczewka, komputer, lokomotywa parowa i centrala telefoniczna? Już wiesz? 🙂 To są rzeczy, którymi próbowano opisać nasz umysł. Buntujesz się przeciw takiemu uproszczeniu? I słusznie. Dziś trudno jest osiągnąć nasze cele bez analizy problemu z różnych, odmiennych punktów widzenia. Kreatywność to nie super moc, która jest nam dana na przykład razem z ugryzieniem radioaktywnego pająka. To umiejętność, która może być wypracowana. Jednak musi na czymś bazować, tym czymś jest nasz zasób wiedzy. To zupełnie tak, jakbyśmy chcieli zacząć żonglować piłeczkami we wszystkich możliwych odcieniach barw, a mieli do dyspozycji jedynie czerwoną i zieloną.

 

Wynika z tego, że najpierw trzeba powiększyć naszą wiedzę, czyli zgromadzić piłeczki we wszystkich możliwych barwach. Sama wiedza jednak to nie wszystko, w końcu jest wielu inteligentnych ludzi, a mimo to brak im kreatywności. Drugi element to sposób, w jaki korzystasz ze swojej wiedzy i doświadczenia. Chodzi o zobaczenie danej rzeczy w taki sposób, w jaki nikt inny nie patrzy. Czy Twoje spojrzenie ma możliwość zmiany rzeczy przeciętnych w nadzwyczajne? Czy patrzysz na to co inni i dostrzegasz to czego nie zauważył nikt? Nie? To jak to zrobić?

 

Kontekst. Tylko przez zmianę kontekstu można w czymś powszednim dostrzec ukryty potencjał.

 

Tylko w ten sposób można połączyć dwie na ogół sprzeczne ze sobą rzeczywistości. Tak Gutenberg wymyślił druk łącząc ze sobą prasę winiarską z urządzeniem do bicia monet. Nie bez znaczenia jest fakt, że wówczas był pod wpływem wybornego wina. Nie żebym teraz nakłaniała Cię do picia alkoholu. Chodzi o jedną rzecz, o której Gutenberg nie wiedział. Otóż, żeby tworzyć, trzeba umieć zapominać. Zapominać, o tym co się wie, czego jest się pewnym i co jest niezmienne.

 

W tym przypadku alkohol „pomógł“ zapomnieć o utartych schematach i złamać zasadę. Że tych dwóch urządzeń nie da się połączyć. Dziś kiedy jesteśmy bardziej samoświadomi, nie potrzebujemy alkoholu, aby świadomie uczestniczyć w procesie kreacji. Jeszcze nigdy dotąd nie mieliśmy tylu narzędzi by się rozwijać, tylko czerpać i tworzyć. Co jeszcze może Ci pomóc zmienić kontekst? Nowe sytuacje, niepowodzenia, paradoks, żart, problem, niespodzianka.

 

Kolejnym ważnym narzędziem jest metafora. Kluczem do myślenia metaforycznego jest skojarzenie. Pojmujemy nową koncepcję dzięki skojarzeniu jej z już nam znaną. Metafory pozwalają spojrzeć na problem z innego punktu widzenia, dlatego czasem warto zacząć od zmiany problemu w metaforę i dopiero wówczas pracę nad rozwiązaniami. Warto w tym procesie być surowym wobec siebie i nigdy nie zadowalać się pierwszym rozwiązaniem, pierwszą odpowiedzią.

 

Ja zawsze korzystam z prostego znanego sposobu, mianowicie, aby rozwiązać problem staram się napisać co najmniej 20 rozwiązań jakie tylko mi przyjdą do głowy. To w tym momencie zaczyna się prawdziwie twórcza praca. Kiedy zadajemy pytanie: „co by było gdyby?”. Trochę bujamy w obłokach, jednak nadal trzymamy się źródeł inspiracji, mocno tkwiących w rzeczywistości. Chociażby dostrzeżenie jakiejś zasady kierującej danym zjawiskiem i zastosowanie jej w nowych okolicznościach.

 

Jest jeszcze jedna ważna sprawa, z jednej strony taka oczywista, z drugiej zaniedbywana. Kreowanie nowych pomysłów przebiega w dwóch fazach: twórczej i praktycznej. Ta pierwsza wykorzystuje myślenie abstrakcyjne, ta druga konkretne. Większość z nas zatrzymuje się na etapie samego pomysłu, gorzej z jego realizacją. Czasami mnie samej marzy się, że dostanę w prezencie super asystenta, który zajmie się stroną praktyczną, a ja pozostanę na etapie tworzenia. Hm, nie ma tak, każdy z nas jest odpowiedzialny za siebie, także za wdrażanie swoich pomysłów. Jak to robić? Napiszę następnym razem 🙂

 

Na samym początku przytoczyłam porównania naszego umysłu, które opisywały go jedynie, jako logiczny. Intuicja jest dowodem, że tak nie jest.  Mózg nieustannie rejestruje, koduje i przechowuje niepowiązane ze sobą informacje, doświadczenia i uczucia. Potem analizuje je i łączy w ukryte w podświadomości odpowiedzi, które uważamy za przeczucia. Nasz umysł to nie tylko komputer, to biblioteka, muzeum, galeria, pokój obrad, owiany tajemnicą ukryty skarb. Mając tak niezwykłe narzędzie, mamy ogromne możliwości, które są jedynie ograniczane przez nasze bariery.

 

Thomas Edison zachęcał: „Nie ustawajcie w poszukiwaniu nowatorskich i interesujących pomysłów, które ktoś już zdołał z sukcesem wykorzystać. Rozwiązania wymyślone przez Ciebie powinny być oryginalne tylko w odniesieniu do problemu, nad którym właśnie pracujesz.“ A gdzie Ty szukasz pomysłów? W jaki sposób stymulujesz proces myślenia? Jakie zadajesz pytania? Z jakimi ludźmi rozmawiasz? W jakich miejscach przebywasz? Co kwestionujesz? To jedno, Twoje odkrycie niecierpliwie czeka, abyś je dostrzegł.

 

2 komentarze

  • Ogrodnik

    Aaaa, już czekam na kolejny wpis! Ja chyba zawsze zatrzymuję się na tej teoretycznej (abstrakcyjnej;) ) fazie, jeśli sama coś kombinuję. Dopiero w zespole przy tzw. „burzy mózgów” udaje się czasem wpaść na coś i przełożyć to na praktykę i ostatecznie sukces…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *