Sensowne czy bezsensowne święta?


Facebook
Facebook
Google+
http://www.business-heels.pl/inspiracje/swieta-wielkanocne/
Twitter
LinkedIn

Od paru dni wszędzie widzę baranki, jajeczka, bazie, koszyczki, zajączki w pastelowych kolorach ewentualnie w wydaniu cepeliowskim. Oto Święta Wielkanocne. Tonę wręcz w tych lukrowych obrazach, wylewają się z każdego zakamarka mojej codzienności. Z maili, Internetu, telewizji, telefonu, kartek z życzeniami, równiutko ustawionych na biurku. Potęga tego obrazu jest tak silna, że mam poczucie jakbym przez ten tydzień żyła w jednym z obrazów Tima Burtona. Symbolach, które gdzieś utraciły swoje znaczenie w wyniku tworzenia hybryd z byle jakim słowem i już nie przypominają swojej głębi. Zaczynam się zastanawiać co ja właściwie świętuję? I jak co roku zastanawiam się nad życzeniami. Właściwie co ja chcę napisać, układając zgrabne sformułowania?

 

Wielkanoc dla mnie, to triumf nowego życia. To przejście ze starego, byle jakiego życia do nowego, bardziej świadomego. To zakwestionowanie wszystkiego, czym do tej pory żyłam, w co wierzyłam, aby otworzyć się na życie pełne, bardziej świadome, wartościowe. Myślę, że każdy szuka sensu w swoim życiu, chce je zmieniać, choć nie wszyscy podejmują ten wysiłek. Dla mnie te święta zawsze zachęcają do tego, aby to uczynić tym razem.

 

Ważne, aby ta droga, była w pełni wasza. I ja kiedyś zakwestionowałam istnienie Boga, po to, aby samej dojść do tego czy istnieje dla mnie czy też nie. To również historia jak przeżywać to co bolesne w życiu. Konsekwencją wolnej woli jest czynienie dobra i zła. Każde czyny dobre, czy też złe wpływają na każdego nas, nawet jeżeli dokonuje ich ktoś zupełnie inny. Konsekwencją złych czynów, wyborów jest czyjeś cierpienie. Nikt nie lubi cierpienia i bólu, jednak ono jest częścią naszego życia i dotyka każdego, tak jak dobro i miłość.

 

Myślę, że najcenniejszą umiejętnością jest przekształcanie zła w naszym życiu w dobro, dla nas samych i innych.

 

Gdy dotyka nas zło, niewiele myśląc przekazujemy je innym, a oni bezwiednie innym i tak dalej. Przykładem może być sytuacja, kiedy coś stracimy, wówczas czujemy ból i wściekłość. Inni ludzie nie są tego świadomi, więc zwracają się do nas o pomoc. My, będąc pełni bólu tamtej straty reagujemy gwałtownie, ignorując potrzeby człowieka w potrzebie, bo skupiamy się na sobie i naszym bólu. Odprawiamy tą osobę ze zranieniem.

 

Żył kiedyś Człowiek, który odmienił wszystko swoim słowem i postępowaniem. Mało tego, w imię tej zmiany poniósł śmierć. W tym momencie nawet nie myślę nad dylematem Chrystus historii, a Jezus wiary. Myślę o wydarzeniu, które odmieniło ludzi i tak wielu inspiruje do dobrych zmian. Pokazało ono wartość ludzkiego życia, nawet jeżeli człowiek ten był na marginesie społecznej drabiny. Uświadomiło, że pierwszym obowiązkiem jest miłość i akceptacja samego siebie, dopiero później drugiego człowieka, a tym samym Boga. Wprowadzało odpowiedzialność za własne czyny, a nie czyny rodziny i krewnych, które przechodziły z ojca na syna.

 

Bunt przeciw skostniałym wówczas normom, odrzucenie formalizmu i spojrzenie na człowieka indywidualnie, serdecznie, bez ocen, z pokorą. Głosił bezwarunkową miłość do człowieka i Boga. Miłość ta obejmuje wszystkich ludzi, niezależnie od rasy i warunków w jakich żyją. Ta postawa była początkiem tolerancji i personalizmu. Droga, którą proponował była trudna, bo zakładała zmianę całego swojego życia i sprzeciw istniejącemu porządkowi społecznemu. Pozwalał nam dokonać wyboru wiary w Niego w sposób krytyczny i rozumny, pokazał że mamy wolną wolę, która jest fundamentem naszej wewnętrznej wolności. Że możemy dzięki niej decydować jak przeżyć życie. Takie święto chcę celebrować.

 

Wielkanoc to święto chrześcijan i jest obchodzone w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca na pamiątkę przejścia Chrystusa przez mękę i śmierć do chwały zmartwychwstania. Początkowo była spójna z żydowską Paschą. Najstarsze wzmianki o świętowaniu pochodzą z drugiej połowy II w., kiedy to Sobór w Nicei ustalił datę Wielkanocy. Początkowo samo święto obchodzono w nocy z soboty na niedzielę. Dopiero od IV w. wprowadzono Wielki Czwartek, Piątek i Sobotę

 

Jestem chrześcijaninem więc jestem też buntownikiem. Dlatego sobie i wam mogę życzyć, abyśmy mieli odwagę sprzeciwiać się w każdej sytuacji, która uderza w godność ludzką.

 

Abyśmy byli jacyś, określeni i świadomi swojej roli, żeby nie było w nas obojętności. Czyż te wartości nie są fundamentalne w pracy z ludźmi? Życzę Wam również, aby Wasze życie było jakiejś, nie byle jakie, było pełne, świadome, nowe, zgodne z najgłębszymi pragnieniami Waszego serca i prawdą jaką w sobie nosicie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *