Dobre przywództwo czyli kim jesteś w swojej organizacji?
Autorzy książki „Przywództwo plemienne” porównali firmę do plemienia, a ich liderów do przywódców plemiennych. Badali to zjawisko 10 lat. Dlaczego zastosowali akurat takie porównanie? Czyż nie brzmi dziwnie i śmiesznie? Może to jest wybieg promocyjny autorów? Jak to się ma do budowania biznesu? Zapomnij na chwilę o tych wątpliwościach i wyobraź sobie taką oto rzeczywistość.
W której małą firmę porównujemy do plemienia, zaś dużą do kilku plemion[1]. A gdyby tak kultura danego plemienia decydowała o tym czy plemię jest przeciętne czy wybitne? I gdyby tą kulturę tworzyliby poszczególni współplemieńcy, przez wartości jakie wnoszą? Sami zaś kształtowaliby siebie, przechodząc etapy ku wzrostowi. Przewodnikami w tej wędrówce, byliby liderzy, czyli przywódcy plemienni. Umiejętnie prowadziliby swoich pracowników przez najbardziej pierwotne stany: marazmu, bezsensu, bierności, egocentryzmu, ku pracy zespołowej i otwarciu na szlachetny cel oraz wiarę w misję swojej firmy.
Jak można by było rozpoznać, kto jest na danym etapie, a przez to, na jakim etapie jest firma? Nic trudnego. Przysłuchując się językowi, jakiego używają ludzie w pracy. Przywódcy plemienni znaliby wszystkie etapy, bo sami przez nie przeszli i wiedzieliby, jak pomagać je przejść. Po co to robić? A gdyby uzyskanie lepszych wyników zależało od zaktywizowania określonej liczby osób, co z kolei wyzwoliłoby dynamikę plemienia i sprawiło, że będzie ono bardziej sprawne? Gdyby tak można było stworzyć organizację, której członkowie napędzają siebie i innych?
Przywódca plemienny w takiej rzeczywistości swój wysiłek kierowałby na budowę silnych relacji między członkami plemienia. Nie mówiłby ludziom co należy zrobić. Stwarzałby sytuacje, dzięki którym pracownicy angażowaliby się w rozwiązywanie wspólnych problemów. W konsekwencji problem dotyczyłby każdego. Gdyby tacy liderzy potrafili odsunąć się w cień, aby to ludzie wnieśli własny wkład w realizację wytyczanych celów plemiennych. Przywódcą byłaby osoba, która nieustanie pracowałaby nad swoim charakterem, umiejętnością słuchania i diagnozowania kto jest na jakim etapie, aby dokonywać zmian.
W takiej rzeczywistości każdy pracownik przechodzi etapy. Zadaniem przywódcy plemiennego jest ułatwienie każdemu pracownikowi przejście tego procesu. Zatem, przejdźmy razem tą drogę.
Desperacka wrogość – życie jest beznadziejne
Gdybyś był na tym etapie, widziałbyś świat w ciemnych barwach, twierdziłbyś, że każdy z czymś walczy. Zachowywałbyś się w stosunku do ludzi i świata z rozpaczliwą wrogością, uważałbyś że życie oraz świat jest ciężkie i beznadziejne. Nie utrzymywałbyś jakichkolwiek relacji z innymi, twierdziłbyś, że moralność i zasady nie mają znaczenia. Każdy może zacząć lub wrócić do tego etapu, gdzie życie jest beznadziejne i wszystko wolno. Kiedy zaczniesz mówić, że to twoje życie jest beznadziejne, a nie życie w ogóle i przestaniesz mieć pretensje do całego świata, a przez to skupisz się na zmianie własnego życia, wówczas można powiedzieć, że wchodzisz na wyższy drugi poziom.
Apatyczna ofiara – moje życie jest beznadziejne
Tutaj byłbyś apatyczny i bierny. Uważałbyś, że jesteś nie doceniany w firmie, że twoje plany i zdanie nie jest brane pod uwagę. Traktowałbyś swoją pracę jak konieczność. Owszem wiedziałbyś, że życie jako takie może być udane, jednak nie twoje. Żyłbyś z myślą, że to ciebie zawsze ktoś w coś wrabia i sprawia, że nie możesz być szczęśliwy. Tworzyłbyś grupy, które wyznają, że to jakiś zewnętrzny czynnik jak szef, firma, czy sytuacja ekonomiczna nie pozwala ci się rozwinąć. Nawet jeżeli owa przyczyna zostałaby usunięta to i tak znalazłbyś sobie nowy obiekt do narzekań. Głównie unikałbyś odpowiedzialności i skorzystałbyś z każdego działania, aby żyć w oderwaniu od życia firmy i pozostać niezaangażowanym. Być może w takiej grupie byłbyś takim mędrcem, który pokazuje nowym pracownikom co robić, aby się nie wychylać i nie dawać z siebie za dużo. Przejdziesz na kolejny etap w momencie, gdy będziesz postrzegał siebie jako „jestem wspaniały” zamiast „moje życie jest beznadziejne”. Kiedy zaczniesz chwalić się swoimi osiągnięciami, a zdania będzie zaczynać od „ja”. Będziesz mieć postawę samotnego wojownika, przekonanego o tym, że sam jesteś odpowiedzialny za swój sukces.
Samotny wojownik – jestem wspaniały a ty nie
Etap trzeci rozpoczniesz, gdy nabierzesz pewności siebie przez osiągane sukcesy. Na początku będziesz jeszcze niepewny, będziesz chciał się sprawdzić i potwierdzić w oczach innych swoje umiejętności. Z czasem zaczniesz tworzyć relacje z innymi ludźmi z etapu trzeciego, co ustabilizuje twoją pozycję. Niestety im twoja pozycja będzie rosnąć tym większa będzie pojawiać się frustracja. Będziesz mieć poczucie, że bardziej jest ceniona twoja praca niż ty sam. Być może będziesz tak dobrze walczyć i wygrywać, że nie znajdziesz w tym już wyzwania. Będziesz miał silne poczucie kontroli co, kto i jak ma wykonać dane zadanie. Nieustanie będziesz narzekać na brak czasu i brak wsparcia ze strony innych. Zapewne będziesz miał poczucie, że jesteś otoczony przez ludzi mniej od ciebie kompetentnych i zaangażowanych niż ty sam. Niezależnie jak długa nie byłaby doba to i tak nie będzie ci starczać czasu. Im więcej będziesz pracować, tym mniejszą efektywnością będziesz się odznaczać. Chcesz dominować nad innymi i pokazywać swoje umiejętności. Przejście do kolejnego etapu będzie można rozpoznać po tym, że zaczniesz mówić „my” zamiast „ja”. Zaczniesz doceniać pracę grupy, będziesz mniej pracować ale efektywnie, częściej przekazywać więcej danych innym.
Duma plemienia – jesteśmy wspaniali, a wy nie
Czwarty etap będzie dla ciebie rewolucyjny – charakteryzuje się swoistym objawieniem, którego doświadczysz. Może dlatego, że jest on odpowiedzią na niezadowolenie z dotychczasowego status quo. Zmęczony i sfrustrowany poziomem trzecim zdasz sobie sprawę z kilku prawd:
- Najważniejsze sprawy w życiu nie są osobiste
- Etap trzeci nie zostawia po sobie dziedzictwa
- Sukces na etapie trzecim to sukces na małą skalę
- Nie przewodziłem innym, lecz nimi manipulowałem
- Jestem zmęczony – nie można zająć się czymś innym?
- Patrzę na siebie z perspektywy innych ludzi i nie podoba mi się to co widzę
Te poszukiwania odpowiedzi na pytania, doprowadzi cię do stworzenia szlachetnego celu opartego na wartościach. Przestaniesz mówić o sobie, zaczynasz mówić „my” i tworzyć szersze relacje międzyludzkie. Będziesz mieć poczucie, że im większy sukces grupy, tym większy twój sukces. Będziesz słuchać innych, zbierać informacje o plemieniu i mówić w jego imieniu. Zdobędziesz przez to, szacunek i lojalność zwolenników. Zaczniesz myśleć o wielkich osiągnięciach. Stajesz się przywódcą plemiennym. Będziesz szukać zadań stanowiących dla ciebie większe wyzwania. Twoja sieć kontaktów będzie niezwykle zróżnicowana. Będziesz zarządzać własnym czasem kierując się kluczowymi wartościami plemienia i szlachetnym celem. Twoja postawa będzie stanowić świadectwo przyjętej strategii firmy, a zwłaszcza wyznawanych wartości.
Niewinne zadziwienie – życie jest wspaniałe
Etap piąty jest czymś tak innym, że trzeba użyć języka mistycznego na jego opisanie. Cechą wyróżniającą jest język, który obraca się wokół stwierdzenia „jesteśmy wspaniali” a wokół brak konkurencji. Nie żeby takowej na rynku nie było, ale twierdzenie wychodzące z przekonania, że ważniejszy i wyższy jest cel firmy niż my sami. To szlachetny cel, wyznaczony przez całe plemię w etapie czwartym teraz jest najważniejszy, niejako firma oddycha jak jeden organizm maksymalnie skoncentrowana i utożsamiająca się z wartościami plemienia. Kluczową wartością jest potencjał, a wszystkie działania firmy dążą do tego, żeby go zrealizować niezależnie od tego, czy jest to potencjał firmy, pracowników, kontrahentów czy klientów. Każdy z członków plemienia ma silne poczucie misji i celu, utożsamia wartości plemienia ze swoimi własnymi i to daje mu siłę na uwolnienie potencjału. Pracownicy wówczas odczuwają dumę plemienną, czyli niewinne zadziwienie, że uczestniczą w realizacji większego, lepszego celu oraz wdzięczność.
Czyż taka rzeczywistość nie jest fascynująca? Firma, której pracownicy wspólnie tworzą szlachetny cel, dzięki któremu mają poczucie, że zmieniają świat, że konkurencja, choć istnieje nie jest ważna, bo to nie z nią walczą, ale z czynnikami, które przeszkadzają zrealizować wartości, w które wierzą.
Siła plemienia tkwi w tym, że wywiera większy wpływ niż poszczególni członkowie, niezależnie od ich talentów, czy umiejętności. Możesz odważyć się pójść tą drogą i staniesz się przywódcą plemiennym, wynosząc jednocześnie swoje plemię na kolejny etap. Możesz też pozostać tam gdzie jesteś.
[1] Plemię to grupa 20-150 osób, które znają się na tyle, aby wymieniać pozdrowienia na ulicy. Dane kontaktowe tych osób masz najprawdopodobniej zapisane w komórce lub poczcie elektronicznej.