Innowacyjność – nie dla wszystkich
Dokładnie nie wiadomo, czy to jest marzenie przekute w cel – ambicja – czy konieczność. Być innowacyjnym. Może zrodziło się z presji w społecznej świadomości, że jest jakiś skok rozwojowy do wykonania. Bo UE, gospodarka i sąsiad tego się po nas, przedsiębiorcach, spodziewa. Bo głupio, gdyż jesteśmy pod względem innowacyjności na 4 miejscu od końca. Bo to mocny argument na rynku globalnym, szansa na bycie zauważonym. Bo to jest jedno ze źródeł wzrostu gospodarczego. Powodów jest wiele, jednak czy zwykłego przedsiębiorcę obchodzi budowanie innowacyjnego społeczeństwa? Czy obchodzą go wskaźniki? On chce zwiększać przychody, utrzymywać rentowność i być konkurencyjny. Jednak czy chce być innowacyjny? Czy chce wytyczać nowe szlaki na rynku?
Podstawą innowacyjności jest myślenie. Trzeba chcieć i umieć to robić. Być systemem uczącym się, wychwytującym z rynku nowe trendy. Być ciągle głodnym, ciekawym, niespokojnym, poszukującym nowych rozwiązań.
Spotykam się z wieloma właścicielami firm i każdy z nich ma do opowiedzenia bardzo ciekawą historię, historię swojego biznesu, historię pomysłów. Jednak w większości przypadków te pomysły zatrzymały się na poziomie myśli i pragnień, nie opuściły głowy ich właścicieli.
Kiedy można powiedzieć, że staję się innowacyjny? Gdy wprowadzam nowe produkty? Nowe usługi? Nowe technologie? Nowe rozwiązania organizacyjne lub marketingowe? Tak. I jeszcze wtedy, gdy postanawiam, że moja firma będzie innowacyjna i przekuwam to postanowienie w misję mojego przedsiębiorstwa. Kiedy przeznaczam na ten cel swoje pieniądze, kiedy staram się o wsparcie publiczne o charakterze innowacyjnym. Ale przede wszystkim kiedy innowacyjność współgra z moimi wartościami z moim wewnętrznym ja.
Warto czerpać z dobrych wzorów. Liderami innowacyjności jest Luksemburg (79% aktywnych firm) i Niemcy (68% aktywnych firm). Zaraz za nimi podążają Islandia, Belgia, Portugalia i Szwecja. W Polsce innowacyjne firmy stanowią 28% przy czym w 16% z nich stosuje się innowacje technologiczne, a w 12% nietechnologiczne. Tak jak Niemcy przewodzą pod względem ilości firm stricte technologicznych, tak Francja jest liderem w zakresie innowacji organizacyjnych i marketingowych. Wygląda na to, że długa droga przed nami, ale mamy dobre zaplecze, aby ten cel osiągnąć.
Nie jest z nami tak źle, ponieważ są też firmy, które świadomie postawiły na innowacyjność. Świadczy o tym fakt, że inwestują w nie środki finansowe, z własnej kieszeni. Jest to ok 20 mld zł w samym 2011 roku. Może komuś wyda się to dużo, ale jest to raczej tendencja spadkowa. Zjawisko jest obserwowane w dużych przedsiębiorstwach przemysłowych, natomiast w usługach poziom ten kształtuje się na tym samym poziomie. Niepokoi kiepska sprzedaż produktów i rozwiązań ulepszonych oraz tych zupełnie nowych. Czy to oznacza, że polski konsument przyzwyczajony jest to tego co stare i bezpieczne?
Optymizmem napawa duże wsparcie w postaci różnych inicjatyw, takich jak Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka 2007-2013. Środki wydatkuje Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego. Ponadto w 2012 roku Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) kontynuowała program „Bon na innowacje“ finansowanego z budżetu państwa. Dofinansowanie może nie powala, jednak to jest zawsze jakiś początek. W 2012 roku wnioski złożyło 734 przedsiębiorców, zaś otrzymało dofinansowanie 410 na kwotę ok 6,1 mln zł. Do wydania pozostało jeszcze 6,8 mln zł. Środki zatem są, choć nie wszyscy wiedzą jak się o nie starać.
Pieniądze to nie wszystko, ważny jest także dostęp do informacji. Funkcjonuje baza wiedzy o nowych technologiach.
Jest to zbiór ofert technologii lub usług przygotowana przez instytuty badawcze. Dzięki nim można zwiększyć transfer nowych rozwiązań do naszych przedsiębiorstw. Oprócz baz mamy do dyspozycji centra informatyczne, takie jak międzynarodowej sieci Enterprise Europe Network. Można tu uzyskać wsparcie i wiedzę na temat poszerzenia działalności za granicą, jak pozyskać fundusze oraz jak skutecznie dokonać transferu technologii. Ponadto pomoc w znalezieniu partnerów biznesowych za granicą i jak zorganizować wyjazd firmy na targi zagraniczne.
Jednym słowem daje nam dostęp do europejskiego rynku technologicznego. Tylko korzystać z tych subwencji. Może jedynie razić faworyzowanie projektów z zastosowaniem innowacji technologiczno-badawczych skierowanych do dużych przedsiębiorstw. Zwykły przedsiębiorca raczej woli udoskonalić koło niż wymyślać je na nowo.
Mam takie marzenie, marzenie aby rozwijać swój biznes w świecie pełnym innowacyjnych, odpowiedzialnych społecznie firm i nowoczesnej administracji. Choć to odległa wizja, chcę widzieć w niej szansę. Szansę dla niektórych, bo to trzeba mnieć w trzewiach. Ktoś mi powiedział, że są firmy dzięki, którym świat trwa (nieinnowacyjne) i są firmy dzięki którym się zmienia (innowacyjne). A ja się z Nim zgadzam. Cenne jest rozpoznanie kim się jest i podążanie tą drogą. Życzę sobie i Wam tej odwagi.