Wolę Higginsa od Pigmaliona1. Choć obaj stworzyli piękne kobiety, kobiety doskonałe, pierwszy uczynił to z powodu zakładu, drugi z powodu miłości własnej. Obaj egoiści, jednak podejście pierwszego zrobiło z niego mentora, a z drugiego niegodziwca. Higgins uważał, że jeżeli zostanie przewodnikiem i nauczycielem żebraczki, ta awansuje społecznie. Zrobił to, aby udowodnić swoją rację i wygrać zakład.
Przy okazji dał szansę i nowe życie kobiecie, która bez jego protekcji stałaby w miejscu. Nie wiedziałaby, że może żyć zupełnie innym życiem. Choć na początku kierował się cynizmem, skutki jego wsparcia spowodowały, że w końcu uznał swoją uczennicę za równego sobie. Pigmalion stworzył kobietę, bo marzył o ideale, miała być na jego wzór i podobieństwo, sensem jej egzystencji stało się urzeczywistnienie jego marzenia.
Muszę zgodzić się ze stwierdzeniem, że w większości wypadków za sukcesem kobiety stoi mężczyzna. Buntuję się przeciw tej prawdzie, jednak nie mogę się jej wypierać. Tak jest. To mężczyźni mają większą pewność w prowadzeniu biznesu, są bardziej przedsiębiorczy, zdecydowani i robią to znacznie dłużej, jak choćby dzięki sukcesji w rodzinnych firmach. Z bólem serca przyznaję, potrzebujemy ich wiedzy i doświadczenia.
Od niedawna możemy same o sobie decydować. Takim wyznacznikiem jest prawo wyborcze. Najpóźniej otrzymały je mieszkanki Kuwejtu w 2005 roku, a skorzystać z niego mogły dopiero w 2007 roku. W Polsce to prawo przysługuje nam od 1918 roku, jednak w związku z zawirowaniami historycznymi, praktycznie z niego korzystamy krótko. Warto zaznaczyć, że to tylko prawo, a nie nawyk.
Większość kobiet zakłada przedsiębiorstwa dzięki mężczyznom, jako dodatek do sprawowanych funkcji przy ich boku. Córki, żony, matki lub partnerki. Nikt nam nie pokazał, że możemy być autonomiczne. Za dużo Pigmalionów, za mało Higginsów. Same też jesteśmy sobie winne nie rozdzielając roli partnera biznesowego od partnera życiowego. Kto tego miał nas nauczyć, skoro byłyśmy przygotowane do pełnienia jednej roli, roli drugoplanowej? Nikt nam nie pokazał, jak być partnerem biznesowym. Dlaczego akurat jest nam potrzebny mentoring mężczyzny, a nie kobiet? Bo kobiety jeszcze tego nie umieją.
Nauczyłyśmy się nieufności do innych kobiet, traktując je jak rywalki, brak nam dystansu i rozdzielenia pewnych sfer życia, a przede wszystkim brak nam wiary, że kobieta może być równie kompetentna co mężczyzna.
Dziś, gdy mężczyzna obejmuje mecenatem zdolną kobietę oboje czują się niezręcznie, ponieważ społeczne stereotypy są silniejsze i zawsze upatruje się w takiej zależności zła. Jednak nie wszyscy mają takie poglądy. Firma PwC w 2010 roku zorganizowała specjalny program, w którym każdej kobiecie przydzielono mężczyznę-mentora. Jego zadaniem było wypromować podopieczną i poszerzyć jej kontakty. Po trzech latach zauważono, że aż 60% kobiet zostało liderkami na kluczowych stanowiskach firmy, a 90% awansowało.
Jedną z nich jest Gaenor Bagley, która twierdzi, że dzięki swojemu mentorowi udało jej się pokonać szklany sufit. Szczegółowe badania Harvard Business Review odkrywają, że mężczyźni częściej i chętniej korzystają z pomocy mentora, niż kobiety. Może to być spowodowane oporami kobiet, jak takie wsparcie może być odebrane przez otoczenie. Mogą również obawiać się, że taka pomoc nie do końca okaże się bezinteresowna.
A szkoda, bo przez to znacznie wolniej budujemy swoje firmy. Warto korzystać z wiedzy i doświadczenia naszych kolegów. Dzięki nim, możemy nauczyć się autopromocji, nabrać większej pewności siebie i zaufania do swoich kompetencji. Warto zainspirować się doświadczeniami mentora, jak stworzyć coś swojego, zachowując przy tym autonomię. Jak prowadzić przedsiębiorstwo spójne z nami, a nie będące dodatkiem do pełnionej roli społecznej. Patrząc na rankingi najbogatszych Polek, wszystkie to żony swoich mężów. Żadna z nich nie zbudowała swojego biznesu od początku. Taka kobieta byłaby inspiracją, dla nas wszystkich, które chcą trochę innego życia, niż utarte drogi.
Pigmalion stworzył kobietę idealną dla siebie samego, celem jej życia było spełniać się jako jego kobieta. Higgins natomiast pokazał żebraczce, że może żyć innym życiem, niż to jakie prowadziła dotychczas. Zrobił to, bo uważał, że każdy bez względu na płeć zasługuje na taką szansę. Jak pokazuje doświadczenie firmy PwC mentoring mężczyzn jest skuteczny. Kto ma brudne myśli niech je ma, my kobiety potrzebujemy Higginsów, do czasu kiedy same dorośniemy do tego, aby być mentorkami dla innych kobiet.
1Higgins jest bohaterem książki George’a Bernarda Show’a pt. Pigmalion. To znany profesor – lingwista, który przyjmuje zakład, że potrafi z żebraczki uczynić arystokratkę, dzięki nauce poprawnej angielszczyzny. Pigmalion natomiast był królem Cypru, który szukał dla siebie kobiety idealnej, nie mógł jej nigdzie znaleźć, więc stworzył ją sobie jako posąg, który został dla niego ożywiony.