- Sporządź listę zasad współpracy w grupie. Są to niepisane oczekiwania dotyczące tego, jak powinni się zachowywać najlepsi pracownicy. Spróbuj porównać swoje obecne zachowanie z oczekiwanym. Znajdź na to spójną z twoimi zasadami drogę i krocz nią do czasu, kiedy sama zaczniesz ustanawiać reguły gry;
- Znajdź sobie mentora, kogoś kto odnosi sukcesy w rozgrywkach zawodowych i z kim możesz otwarcie porozmawiać na temat reguł panujących w firmie. Wybieraj osoby pewne siebie, te mniej pewne tylko ci zaszkodzą;
- Oddziel bycie lubianą od dostawania tego, na co zasługujesz – te dwie rzeczy wzajemnie się wykluczają. Nigdy nie zadowolisz innych, zresztą po co to robić?
- Podchodź do biurowej polityki tak, jak podchodzisz do negocjacji. Potrzebujesz czasu, by dowiedzieć się, czego potrzebuje druga strona, co masz do zaoferowania i w jaki sposób oboje możecie skorzystać;
- Pamiętaj: polityczna zasada coś za coś, oznacza wzajemną wymianę przysług. Jeśli dajesz, pomyśl co chciałabyś dostać w zamian. Nie bój się spieniężać żetonów. Możesz być bezinteresowna o ile to nie godzi w ciebie samą i twoje interesy;
- Podchodź do problemów politycznych w taki sposób, by otoczenie widziało w tobie osobę rozwiązującą problemy, a nie postrzegało ciebie samą jako problem;
- Inwestuj w budowanie relacji z otoczeniem. Kiedy potrzebujesz dobrej relacji, jest już za późno, by ją budować;
- Kiedy dostajesz do wykonania projekt lub zadanie, oprzyj się pokusie, by po prostu zacząć pracować. Poświęć trochę czasu, by wszystko przemyśleć, zaplanować, określić potrzebne zasoby;
- Poproś by zapraszano cię na zebrania na których będziesz miała okazję spotkać kierownictwo wyższego szczebla lub zaprezentować pomysł, dla którego potrzebujesz poparcia;
- Przyjmujesz przywileje związane ze stanowiskiem nie dlatego, że chcesz lub wydaje ci się że chcesz lub wydaje ci się, że na nie zasługujesz. Przyjmujesz je, ponieważ ma to wpływ na sposób, w jaki postrzega cię otoczenie – Ty sama;
Bardzo dobre uwagi.
Nigdy nie pracowałem w korporacji, ale czytając te rady odnoszę wrażenie, że trzeba mieć trochę samozaparcia, twardą skorupę i dużo asertywności. Słyszałem jedynie o wykorzystywaniu przez współpracowników, którzy wyrażają zasadę „jak robić, żeby się nie narobić” : ) Przekażę zasady znajomym!